Czasami testuję swoją strefę komfortu ;) tym razem padło na LO… no po prostu zaczarowały mnie te tekturki-sikorki, no i znalazłam cały słoiczek milimetrowych kryształków… Potem bawiąc się, kryształek po kryształku nakleiłam je na skrzydła… LO formowałam tak, aby przypominał drzewo… używając skrawków papieru, gałązek, a nawet koronki... dodając tuszowanie, stemple i chlapidła...