Pokazywanie postów oznaczonych etykietą album. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą album. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 grudnia 2017

Album dla Wikrotii

Tak jakoś mnie wzięło, żeby zrobić album od zera... nie wiem, czy to był najmądrzejszy pomysł... kiedy można zakupić bazyla ;), ale stało się i zrobiłam... zamykany na magnesy album. Mnóstwo w nim zakamarków i odchylanych klapek... wewnętrznych mini-albumików zamykanych na kolejne magnesiki....
Nie była to praca szybka... zrobienie go zajęło mi kilka miesięcy ;)  cóż... mam nadzieję, że właścicielce się podoba :)










czwartek, 12 października 2017

niebiesko mi...

Kochani całkiem niedawno miałam taką potrzebę, by zrobić album… w prezencie dla fantastycznej osoby…  i jak zwykle bywa sięgnęłam po papier… tak właśnie powstał magnetyczny album na zdjęcia i kartka do kompletu.
Not that long ago I had a real need of making an album… as a gift for one fantastic person… and as it usually is I turned to paper… and that’s how this magnetic photo album was made… with side greeting card.



                 


Taki komplecik zrobiłam tytułem inspiracji dla Tricksart :) 



środa, 27 lipca 2016

szaszłyki w akcji :)

No nie pomyliłam się - szaszłyki... a właściwie to patyczki do szaszłyków...
powstał super albumik wraz z etui, w całości wykonany z niebieskiego papieru canson, oraz kilku kartek prześlicznych papierów z Altira...




 
oczywiście całości dopełniają odbite gessem napisy z maski 13 arts... kilka kryształków vintageowych i pierwsza wersja najpopularniejszej serwetki Primy :) PINEAPPLE :)

wtorek, 8 grudnia 2015

wspominków ciąg dalszy....

Kolejną pracą z dawnych czasów był album dla wychowawczyni w przedszkolu... długo myślałam nad tym, jak to ugryźć... bo pani z przedszkola, to bardzo ważna istota, łączy bowiem świat realny ze światem baśni... wszystko wie - z perspektywy przedszkolaka oczywiście - opowiada boskie bajki... i to właśnie stało się inspiracją do tego albumu...


gdzie pod okładką właściwą czają się najpiękniejsze - magiczne baśnie... leżące spokojnie pod pierzynką z kwiatów, aż dobra wróżka - pani z przedszkola - je na świat wydobędzie...

Kolejną pracą z zamierzchłych czasów była kartka dla starszego pana, który lubi sporty ekstremalne...  nie poszło mi najgorzej... chociaż wiązanie tego spadochronu nie było najłatwiejszą rzeczą, jaką zrobiłam ;) najtrudniejszą też nie ;)

Ostatnią pracą na dziś jest zakładka do książki z drewienka, jakie wypłynęło na brzeg... drewienko zostało pieczołowicie wyszlifowane w odpowiedni kształt - deski surfingowej (swoją drogą nie mogło w wodzie znajdować się zbyt długo, bowiem nie zmieniło koloru na charakterystyczny dla wymoczonego drewna), następnie pomalowane lakierem bezbarwnym, pokryte ręcznie wzorami z czarnego lakieru i wykończone lakierami złotym i brokatowym... dostała ją w prezencie pewna fantastyczna osóbka, której imię zaczyna się na literkę A :)

Takie oto skarby z czeluści katalogów wydobyłam... prace z przed kilku lat... miło powspominać...