Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kalendarz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kalendarz. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Kalendarze, kalendarze...

Dziś pokażę Wam drugą, trzecią i czwartą moją pracę na naszą akcję dla 26 finału WOŚP...
a czemu trzy ano dlatemu (jak mawiał król Julian), że są tego samego typu :) i chociaż zostaną podzielone na 3 aukcje, to w poście wystąpią razem :)


Moje prace to kalendarze biurkowe... jeden z papierów naszego sponsora - Lemon Craft, a pozostałe z papierów drugiego naszego sponsora - UHK. Oczywiście materiałów zużyłam więcej... jak na przykład złocenia, ozdobne blaszki czy kryształki... Niestety zdjęcia z tworzenia mam tylko z dwóch z nich... trzeci gdzieś się schował... 

Jednak jak już był gotowy, to przestał być nieśmiały i dał się obfotografować.

Trzeci kalendarz dostał do kompanii kartkę wykonaną z tych samych papierów, z ręcznie robionym kwiatem z foamiranu.

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Biedroneczko leć do nieba.../Ladybug fly up to the sky...

Biedroneczko leć do nieba… przynieś nam kawałek chleba…
Niemal każdy to zna, niemal każdy, jak „złapał” biedronkę to tak robił puszczając ją wolno… to właśnie mi się przypomniało, jak wzięłam do ręki te urocze BIEDRONECZKI… trochę kolorowania i klejenia i miałam je gotowe… (na tym etapie jakoś nie byłam pewna co zrobię… ) jednak przypomniałam sobie te fantastyczne PAPIERY… takie proste-geometryczne… idealnie „zakliknęło” z biedroneczkami i tą bazą kalendarza, którą niedawno zakupiłam w jednym z marketów…
W efekcie powstał taki oto kalendarz, który z pewnością posłuży mi cały rok J

Ladybug fly up to the sky… bring us back a piece of pie…
Nearly everybody knows that, nearly everybody , when Ladybug was “captured” did that when the bug was released… That was what I recalled, when I got those lovely LADYBUGS in my hands… just a bit of coloring and gluing… (at this stage I wasn’t even sure what I am going to finish up with…) however I recalled those beautiful PAPERS… so simple-geometric… just perfectly “clicked” with the ladybugs and the calendar base I bought some time ago in one of the malls…
As a result I do landed up with this calendar, that for-sure will keep me company for the whole next year J


 

sobota, 16 stycznia 2016

niebieski kalendarz - ostatni na ten rok

No bo przecież nie można w nieskończoność robić kalendarzy na obecny rok... ten niedługo trafi do nowej właścicielki - jeszcze nie wiem do kogo :)

ale dlaczego kalendarz? no jak się dostaje w łapki bazę... kalendarza na obecny rok... w styczniu... to aż się prosi, żeby przerobić szybciutko i komuś dać - c'nie?

i tak właśnie się stało .

jeden z moich długo ukrywanych papierów Scrapberry's Vanila Recipes z Afternoon Tea.
do kompletu poleciał Tuquoise oraz tekturki "Once upon a time" z TA.

zresztą sami oceńcie, czy udane opracowanie...

 





poniedziałek, 11 stycznia 2016

charytatywnie... dla WOŚP

Jak co roku od kilku już lat działam dosyć aktywnie na rzecz WOŚP... od 4 lat z Biżuteryjkami (niestety chyba ten udział był moim ostatnim z nimi występem biżuteryjnym... łapki nie znoszą już długiego wywijania drucikami... trudno). Ale za to dopiero się rozkręcam, jeśli chodzi o granie ze Scraperkami... Scraperki grają już 3 rok w tym roku, a ja wraz z nimi...
tym razem wykonałam kalendarz i zakładkę dla miłośnika książek.



Wartość mojej aukcji osiągnęła wartość 91 złotych :) Ja wiem - to kropla w morzu datków zebranych przez Orkiestrę... ale z takich kropelek tworzy się ocean...

Już się szykuję na przyszły rok! Będziecie grali z nami?

niedziela, 20 grudnia 2015

Niby się kończy, ale...

Kto m nie zna, ten wie... jak mnie amok złapie...
no i właśnie dlateego pokażę wam jeszcze kilka prac, które powstały niedawno... zaczęło się od zaporoszenia z TricksArt... a potem to już poleciało...

powstało kilka kalendarzy...
Jeden niestety został mi wyrwany z taką prędkością, że nie posiadam jego zdjęć... - musicie mi wierzyć na słowo, że był fajny...
jedyne zdjęcie, to takie jeszcze przez bindowaniem... ale okładka właściwie już zakończona - no prawie...
papier oczywiście z serii bisquit... kaboszon z zegarem, by instalacja na środku kojarzyła się z wieżą zegarową... do tego pocięta tekturka - dostałam ją od Dagali... tuż po combrze Katowickim w tym roku... no i się doczekała ;) maska, przez którą tuszowałam, to nie maska, a wycinajka z wykrojnika (jakiś memory box...) 
i o ile nie mam zdjęć finalnych tej pracy, to wiem, że nowi jego właściciele są nim zachwyceni :) a ja jeszcze bardziej - jak zawsze, gdy moje prace przyniosą komuś radość!

drugi z kalendarzy 
tym razem na bazie papierów turquiose...
O ile poprzedni kalendarz był duży - bo A5... to tn już należy właściwie do rozmiaru mini... czyli A6... sprężyna duża - żeby łatwo kartki przewracać... ozdobiony modyfikowaną wycinajką z sizzix-owego wykrojnika... oraz granatowymi kryształkami... całości dopełnia niebieska kokarda, z samodzielnie barwionej wstążki.

Wycinajcie tej spokoju dać nie mogłam i powstał drugi kalendarzyk z jej udziałem...
tym razem zachowałam jej oryginalną formę (no prawie) - przynajmniej z przodu kalendarza, bo tył został zmieniony... nie dzieje się na nim wiele... bo kalendarz, to rzecz zasadniczo użytkowa... a nie, żeby leżał na półce... 


nie koniec to kalendarzy... ale o tym następnym razem