poniedziałek, 19 października 2015

Wsiąkam w robienie kwiatów...

No bo komu potrzebne kupne kwiaty... jeśli umie zrobić swoje własne...
oczywiście, najpierw trzeba się naumieć... to zapewniły mi warsztaty z niezastąpioną Ewą... warsztaty zorganizowane przez Scrapek.pl oraz spółdzielnię Dekato... (zdjęcia zapożyczone z bloga scrapka)

  


wraz z resztą kursantek dzielnie starałyśmy się nadążyć za bardzo szczegółowymi wskazówkami Ewy...

 



w efekcie powstały takie kwiatuchy:



 


całkiem nieźle - moim nieskromnym zdaniem mi poszło...
tak nieźle, że tydzień, czy dwa później powtórzyłyśmy sobie z koleżanką Paulaną warsztaty - tym razem we dwie tylko... i powstały takie kwiatki:




już nie tak dobrze... bo i materiały nie te same... i niektórych wykrojników nie miałyśmy... ale ogólnie super wyszło :)
to wszystko prowadzi do dzisiejszego mojego kwiatkowania... jak już doatrły moje tusze...
i miałam te przygotowane pręciki - wkłady (to też trochę trwa... i kleiłam je kilka dni... ale traz mam ułatwione zadanie)

i tak powstała cała masa gardenii...






w sumie 4 rozmiary w najróżniejszych konfiguracjach kolorystycznych...

niedziela, 18 października 2015

candyzowana ;) czyli znów szczęściu dopomagam :)

Moi drodzy, bo jak tu nie pomagać, gdy takie śliczności się pojawiają...

Tricksart wprowadził wykrojniki!



Jak klikniecie w obrazek powyżej, to sami doczytacie, jakie śliczności - cudności mają :)

scrapowe wspomnienia :)

Jakiś czas temu mięliśmy z Mężęm rocznicę ślubu... takie oto zaproszenia dla najbliższych na obchody zrobiłam ... :)




wtorek, 13 października 2015

Twórczy recykling...

Każda scraperka kiedyś podchodzi do tematu twórczego recyklingu... uzywając czegoś - jakiejś resztki po czymś tworzy coś nowego :)

mnie to też nie ominęło...

zaczęło się od malowania... i taśmy maskującej...
nie do końca takiej jak na zdjęciu, ale coś koło... po zużyciu całej rolki zostaje ten tekturowy środek... zwykły człowiek go wyrzuci... zwykły....
ale ja zwykła nie jestem... a pamiętając jakąś inspirację koleżanki Haremowej ;) (członkinie zrozumieją ;) ) uznałam, że należy się tejże właśnie pozostałości drugie życie...
Tak więc biorąc w rękę beermatę, docięłam denko - aktualnie robi za dno, oraz drugie (obecnie będące częścią pokrywki) a także dwa mniejsze, które utrzymują pokrywkę na miejscu, jak pudełko jest zamknięte :) trochę trwało wybieranie papierów... ostatecznie zdecydowałam się na papiery Magdy Derbeny-Mudre (cozy evening/letter) z serii tuquoise... do tego użyłam maski z tej serii... tuszy distress (cyjan, żółty, czarny) ćwieków przeźroczystych benzynowych, naklejek-kropek kolorowych metalicznych, koronki, oraz kwiatów własnej produkcji... nie powinnam tu pominąć również glossy accents oraz cracle accents, których użyłam na ramce wyciętej bigz'em z beermaty po jej pokolorowaniu...
w dużym skrócie: papiery docięłam i wycięłam, obtuszowałam co trzeba przez maskę i bez niej, posklejałam w diabły wszystkie elementy wieńcząc dzieło frywolitkową mikro-serwetunią w mocno-morskim-zielonym :)
a efekt końcowy - oceńcie sami...