sobota, 16 sierpnia 2014

fantastyczne candy w Magicznej Kartce :)

Znaczy rozkręcam się...

dziś znalazłam cudowne candy w Magicznej Kartce... do wygrania najnowsza kolekcja papierów...

 Candy w Magiczne Kartce

nawet, jeśli nie będę miała szczęścia w losowaniu, to i tak zakupię część papierów :) z tej kolekcji... już mam milion pomysłów, jak je wykorzystać... :)

czwartek, 14 sierpnia 2014

A co mi szkodzi - Candyzuję się :)

Dawno już w żadnym Candy udziału nie brałam...

tym razem zapragnęłam wziąc udział w Candy zorganizowanym przez sklep Scrapek.pl

Klikając na obrazek znajdziecie się u Scrapka :)

A Halinie życzę wszystkiego Naj-Naj-Naj-Lepszego !

niedziela, 10 sierpnia 2014

myślenie - sportem niemodnym...

ano tak wyszło...
i żeby  nie było, że tylko craftowe cosie pokazuję... tak ostatnio doszłam do wniosku, że myślenie staje się cholernie niepopularnynm sportem... schorzenie to - znaczy niemyślenie - dotyka wszystkich jak leci... zupełnie nie wiadomo, gdzie i jak się tym człowiek zaraża... a skutki bywają fatalne...
no taki rowerzysta na ten przykład... jak myślący, to jedzie skrajem drogi, blisko krawężnika (bezpiecznie dla siebie oczywiście, a nie przytulając koło do niego)... a nie myślący jedzie środkiem drogi... a nie daj buk żeby takich rowerzystów (albo jeszcze gorzej aspirujących kolarzy) jechało więcej niż jeden... wtedy różnica między myślącymi, a takimi bez udziału procesów myślowych jest bardzo łatwo rozpoznawalna... Typ  myślący - jedzie jeden za drugim, w miarę blisko krawężnika (mimo, że prawo dopuszcza jazdę parami). Natomiast typ drugi na pewno pojedzie obok siebie, jeżdżąc zygzakiem omijając samochody z prawej, z lewej... jak wygodnie - jak stoją na światłach, czy przejeździe kolejowym...- bo przecież wg prawa mogą jechać parami ( uwaga mogą nie znaczy muszą, a tak przy okazji, to nasuwa mi się jedna myśl... czyż nie jest nadrzędnym przepisem ten, o bezpiecznym zachowaniu na drodze i nie stwarzaniu zagrożenia??? )
to w kwestii rowerzystów/kolarzy...
a jeśli chodzi o kierowców... łoj tu inaczej, ale wcale nie lepiej... umiejętności parkowania mają w większości żadne... o braku wyobraźni nie wspomnę... i tak się zastanawiam, gdzie w przepisach o ruchu drogowym stoi, że nie trzeba/nie należy sygnalizować chęci zmiany pasa ruchu? bo to ostatnio plaga jest...
Ale to jeszcze nic...
Znacie tę sieć Lidl?
na pewno...
otóż zdaje mi się, że pracownicy tej sieci dostali wyraźne polecenie przeszkadzania klientom w zakupach... tak sobie obserwowałam ostatnio jak tam byłam... i widzę: kobieta podchodzi do kosza, gdzie są pomieszane, porozwalane pudełka z jakimiś biustonoszami sportowymi (potem sprawdziłam) i metodycznie przegląda, odkładając te już przeglądnięte do kosza obok. w trakcie tego oglądania do kosza obok podchodzi pracownica sklepu - wyglądająca jak typowy punk... - i przerzuca odłożone przez kobietę opakowania z powrotem do kosza. Kobieta przestałą przeglądać i odeszła. po chwili - i przerzuceniu wszystkiego z powrotem do kosza z którego kobieta wyłożyła pracownica odeszła robić coś w kolejnej alejce z koszami. Po chwili kobieta wraca i znów zaczyna przeglądać w taki sam sposób zawartość kosza - wyraźnie czegoś szuka - chyba rozmiaru... i jak na zawołanie pracownica wraca i zaczyna znów... Jak jej kobieta zwróciła uwagę, że jej przeszkadza w zakupach, to pracownica ją wyśmiała...
nie wiem, czy kobieta złożyła skargę... ale wg mnie powinna...
Dawno temu - wprawdzie w innym sklepie, ale jednak - dowiedziałam się, że polityką sklepów typu hipermarket jest, że jeżeli pracownik pracuje przy regale, a zauważy klienta, który chce obejrzeć coś na tym regale, to ma odejść i umożliwić klientowi podejście do regału i swobodne obejrzenie towaru - od tego czasu sprawdzam to... jak mi się przypomni... chyba muszę w Lidlu posprawdzać... bo coś nie tak z nimi...

a wy? jakie przykłady bezmyślności ludzkiej zanotowaliście ostatnio?

wena nie daje spać...

Jeśli komuś się wydaje, że zasypiam gruszki w popiele... hihihi to się myli...
dzisiaj pokażę karteczkę dla Prawnika, który właśnie zdał egzamin radcowski...
gazę podpatrzyłam u Himery i tak mi się spodobało, że chciałam spróbować jej użyć... a co do samej kartki - miałam dosyć dokładne wytyczne... miała być Temida, miał być znak paragrafu i miał być kieliszek szampana... jak myślicie - dałam radę?

Sam prawnik ten jest dosyć wymagający :) a jak doniosła mi pewna dobra dusza, moja kartka została ogłoszona najpiękniejszą, jaką w życiu ta osoba dostała :) no tak miło mi się zrobiło :) jeszcze mi się mordka cieszy :)




poniedziałek, 4 sierpnia 2014

pokłosie....

Dwa tygodnie temu byłam na warsztatach w Złotym Ośle... bardzo fajne i owocne spotkanie przy produkcji taga... poznałam mnóstwo ciekawych osób :) świetnie się bawiłam, no generalnie to było bardzo owocne spotkanie :) naładowało mnie ogromem pozytywnej energii... której ostatnio mi brakuje - nawet bardzo...

nie mam nie wiadomo jak wielu zdjęć... to raczej można zobaczyć na blogu, czy fanpage Scrapka... hihihi ja pokażę jedynie zdjęcia taga, którego wyprodukowałam w trakcie tych warsztatów.



tylko jak się nazywa ta wstążka, którą zawiązałam na szczycie taga...  jest genialna :)

jeszcze raz - chociaż z poślizgiem - dzięki dziewczęta :)

mała zmyłka...

Jeśli komuś się wydawało, że poprzedni post to tyle... to się pomylił... jak zwykle jadę seriami :)

teraz podzielę się z Wami zdjęciami moich prac: ślubny box, album ślubny, księga gości, winietki na stół...
no będzie się działo...

najpierw box w kolorach morza... moje kwiatuszki ię rozpanoszyły na dobre... dziurkacz serwetkowy... gesso... no tak sobie zaszalałam...


tu kartka na pożegnanie kolegi z pracy :) i kolejne ręcznie zrobione kwiatki... z wykrojnika, który - chyba wieki temu - dostałam od Moniki :) no i cieniowania distressami, potem praca z maskami z tricksartu.... no innymi słowy wyżyłam się - bo miałam okazję :)



poniżej album śubny... na okładce frontowej magnes na lodówkę... tak się kończy jak się chodzi na ciekawe warsztaty :) - no oczywiście zamazałam datę i imiona ;)



Jeszcze tylko księga gości... dwujęzyczna - jako, że mogą się trafić goście, którzy znają inne-iż Polski-języki ;) gesso, distressy, bulion szklany... kwiaty z WO, kwiaty robione przeze mnie...




niedziela, 3 sierpnia 2014

kocham wekendowe promocje

Tym razem była cudowna promocja w hebe... w efekcie tejże zakupiłam Eternity Moment Calvina Kleina za 130 zeta - no około... wprawdzie na półce kosztował ponad 150 (promocja z prawie 190) ale na plakacie jak wół stało 132.99 ;) się zaparłam i nie miały panie wyboru...
pewnie, gdyby to był inny zapach... ale ten po prostu uwielbiam... :)

co jeszcze? ano w sobotę odbył się fajny grill bez grilla ;) hihihi ale zabawa była przednia! Dzięki za fajny wieczór - do następnego razu :)
Zdjęć narobiłam mnóstwo... ale obiecałam, że skasuję... więc nie mam co pokazać ;) ale...

wcześniej w sobotę byłam na warsztatach z Liną Shvetz w Dąbrowskim Pejzażu... naumiałam się robić róże z zimnej porcelany... i tu zdjęcie mogę pokazać - wraz z resztą uczestniczek, oraz Liną :) każda z nas z własnoręcznie wykonaną gałązką róży :) a obok mnie Magiczna Kartka :)
Lina - Dzięki kochana :) było cudownie :)
 w trakcie pracy:


i moja gałązka z różami:
 a tak wyglądała tuż po zrobieniu... 
jak myślicie - dam radę? czy całkiem do kitu?

zdjęcia z warsztatów - ściągnięte bezczelnie od Magicznej Kartki :) mam nadzieję, że mnie nie rozstrzela za to :)