czwartek, 9 kwietnia 2015

wracam do żywych... ;)

Na pewno wszystkim sie wydawało, że przysnęłam... nic podobnego... ale faktem jest, że nie pisałam tu przez jakiś czas... ale przyszła pora, żeby chociaż troszkę to nadrobić...

tak sobie mediowo trroszeczkę zazszalałam...
na trójkątnej blejtramie maską i gessem zrobiona faktura/wzór obrokatowany brokatem MS tym najdrobniejszym przeźroczystym, ciuteniek tuszowania.... i całkiem sporo szaleństwa w chlapaniu... ręcznie robione kwiaty o wdzięcznej nazwie "wygłodzony wikary", taśma dżetowa, mini koralikowe łańcuchy, kaboszon... taka - znaczy się - fantazja... efekt, jak widać...

a teraz troszkę zbliżeń...



i całość...



no i jest to tylko pierwsza z wielu prac czekających na pokazanie... trochę wielkanocnych rzeczy, jeden ciekawy notes... no trochę tego jest... oby starczyło mim wytrwałości do wstawiania ich wszystkich...

2 komentarze:

  1. fajowe chlapanie. O widze primowe ozdóbki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daguś.... tu ani pół primowej ozdóbki ni ma ;) ale ffakt - podobne :)

      Usuń