Każda scraperka kiedyś podchodzi do tematu twórczego recyklingu... uzywając czegoś - jakiejś resztki po czymś tworzy coś nowego :)
mnie to też nie ominęło...
zaczęło się od malowania... i taśmy maskującej...
nie do końca takiej jak na zdjęciu, ale coś koło... po zużyciu całej rolki zostaje ten tekturowy środek... zwykły człowiek go wyrzuci... zwykły....
ale ja zwykła nie jestem... a pamiętając jakąś inspirację koleżanki Haremowej ;) (członkinie zrozumieją ;) ) uznałam, że należy się tejże właśnie pozostałości drugie życie...
Tak więc biorąc w rękę beermatę, docięłam denko - aktualnie robi za dno, oraz drugie (obecnie będące częścią pokrywki) a także dwa mniejsze, które utrzymują pokrywkę na miejscu, jak pudełko jest zamknięte :) trochę trwało wybieranie papierów... ostatecznie zdecydowałam się na papiery Magdy Derbeny-Mudre (cozy evening/letter) z serii tuquoise... do tego użyłam maski z tej serii... tuszy distress (cyjan, żółty, czarny) ćwieków przeźroczystych benzynowych, naklejek-kropek kolorowych metalicznych, koronki, oraz kwiatów własnej produkcji... nie powinnam tu pominąć również glossy accents oraz cracle accents, których użyłam na ramce wyciętej bigz'em z beermaty po jej pokolorowaniu...
w dużym skrócie: papiery docięłam i wycięłam, obtuszowałam co trzeba przez maskę i bez niej, posklejałam w diabły wszystkie elementy wieńcząc dzieło frywolitkową mikro-serwetunią w mocno-morskim-zielonym :)
a efekt końcowy - oceńcie sami...
pomysłowe. super pomysł i wykonanie ;)
OdpowiedzUsuń