w efekcie powstał taki oto parawanik...
ale, żeby nie było, to trochę zbliżeń szczegółów wam pokażę też:
Użyte: papiery kapuśniazek, kraftowy, jakieś papiery (nie wiem, jaka to firma - bazy albumiku) serwetka, gesso ayeedy, glass filler ayeedy, masa MS z zestawu, wykałaczki, brokatowy papier, papier z kartek anita's, drewno mullberry w połowie przetwarzania, dziurkacz doily lace MS, dziurkacz serce z dp craft, tekturka z tricksart, tasiemki jedwabne, podbarwiane disstressami na zielono i coś-tam jeszcze... nie mówiąc o kartoniku białym na bazę właściwą albumu, czy kleju, czy tuszach ranger disstress...
Jak z niczego stworzyć... cudo??
OdpowiedzUsuńodpowiedzią jest Twój parawanik... "paczam na niego, paczam" i tak sobie myślę, że może i mnie uda się kiedyś stworzyć podobny
Podobaj mi się, że jest taki "kolorowy" i radosny choć użyłaś tylko kilku kolorów a baza jest brązowa... kojarzy mi się z wiosną ;-)))
:D ja się staram... ale daleko mi do wielu :)
Usuńwiesz co? chciałabym umieć w 20 minut się przygotować do tego, by stworzyć taaaką pracę!
OdpowiedzUsuńi ja ci mam uwierzyć, że tego nie potrafisz? ;) dzięki Ewuś :)
UsuńWyszedł super! Dziękujemy za udział w warsztatach :)
OdpowiedzUsuń:D Dzięki zawsze są inspirujące :)
Usuńno ja bym na pewno w 20 minut nie zebrała wszystkiego, co trzeba... więc kłaniam się nisko, "paczając" na efekt końcowy... Ty to potrafisz :)
OdpowiedzUsuńJola - na pewno dałabyś radę :) wierzę w ciebie :)
Usuń