no zrobiłam i dwa miechy się zastanawiam komu ja to robiłam... w sensie komu zawieźć... heh... skleroza nie boli... ale się wyjaśniło... ciotka moja własna prosiła... i tak kartka (zupełnie właściwie na czas - bo 13 grudnia potrzebna) trafi tam gdzie trzeba... a było blisko... oj było...
Użyłam w niej dwóch papierów: white walts - bisquits oraz karteczkę z bloczka Usłane Różami... kilka kryształków Primy, półperełki zielone, fragment większego kwiatu metalowego, oraz kilka wyprodukowanych własnoręcznie kwiatów w magicznych kolorach niebiesko/granatowo/limonkowych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz