piątek, 25 marca 2016

Alleluja!

Kochani moi... ja wprawdzie ateistka... ale święta obchodzę, bo tak. bo każdy pretekst jest dobry, żeby się z rodziną spotkać, czy dać/dostać upominek... czy choćby, żeby się wyspać...
a przede wszystkim każdy pretekst jest dobry, żeby poskrapować...

i tak właśnie powstają kartki wielkanocne... którymi obdarowuję rodzinę i znajomych...

w tym roku przy robieniu kartek świątecznych swój debiut przeżyła moja maszyna do szycia (piździk mały... co ma tak słaby docisk stopki, że ciężko równo przeszyć cokolwiek na papierze... stylów szycia też zawrotna ilość 2... do tego dwa rozstawy ściegów - gęsty i szeroki... ma też bieg wsteczny... i to w zasadzie tyle) obszywając część elementów użytych na warstwy kartek...
do tego jeden z moich ulubionych wykrojników jajowych (mam 3) który pokazał, że może wycinać w BALSIE... przez co kartki zyskały nieco folkowego wymiaru - no niektóre... inne aż błyszczą się od kryształków prosto z Chin ;) całości w większości z nich dopełnia napis z wykrojnika - mój nowy :)

          

           

              



sami widzicie, że maszyna bardzo chętna do współpracy... no mój brak wprawy też ma coś wspólnego z krzywymi ściegami ;) ale, jak maszyny nie pilnuję wcale, to  ścieg przypomina ślad pijanego węża... bardziej, niż jak pilnuję ;)
jak widać użyłam też mnóstwa tekturek... niektóre tricksartowe, niektóre magiczno-kartkowe, niektóre z jeszcze innych sklepów...

no i ostatnia kartka, na której debiut swój przeżył wykrojnik serwetka od Nini's Things...


         


no i to chyba byłoby na tyle...

Wesołego Alleluja !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz