Kolejne wspominki... jak to się darzy, że człwoiek "obrabia" scrapowo rodzinę...a nie pokazuje światu, co zrobił... i rośnie katalog zdjęć prac na dysku... z zamysłem kiedyś przecież pokażę...
i tak się jakoś nie mogłam za to zabrać... bo przecież ciekawiej jest robić nowe, niż pokazywać i opisywać te już zrobione... ehhh
no, ale ... przyszła kryska na matyska i wzięłam się za publikowanie :) jeszcze całkiem sporo czeka na publikację...
tym razem dwie karteczki komunijne oraz dwie z okazji chrztu...
Pierwsza komunijna mocno "naturalna" dużo koronek bawełnianych, tasiemek naturalnych... serwetek ręcznie szydełkowanych przez mamę moją własną... kwiaty, które samodzielnie zrobiłam...(to był moje pierwsze podrygi w tej dziedzinie...)
Druga w sumie podobna, lecz tym razem na bazie złotego luźnego tiulu złotego... odrobina koronki, kwiaty...
fajnie się pracowało nad tymi karteczkami :) wyszły tak sympatycznie, acz spokojnie... bez szaleństw
pokazuję też dwie karteczki z okazji chrztu... w tamtym czasie dopiero-co dorwałam wykrojnik orchideę do samodzielnego montażu i wykorzystywałam każdą możliwą okazję, by go użyć :) - dodatkowo, czego nie widać na zdjęciach, bo nie pomyślałam o tym, żeby cyknąć fotkę w takim ujęciu - to serce ozdobne na środku jest magnesem na lodówkę.
druga kartka z okazji chrztu w nieco innym klimacie... czyli kolorowanie stempli kredkami akwarelowymi - tu bez rozczyniania wodą na koniec... wyszła tak słodziutko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz