Przeglądając zdjęcia na dysku zebrało mi się na wspominki... poznajdywałam rzeczy, które robiłam na samym początku - wrrrrróóóóóć! - znaczy jakieś 3-4 lat temu... bo tych z absolutnego początku, to nie mam obfoconych ;) hihihi to by mi dopiero rodzice po łbie dali, jakbym w tamtych czasach fotografowała swoje prace ;)
ale wracając do wspominek...
pokażę w tym i kilku kolejnych postach, swoje stare prace... prace, o których zamponiałam, prace, z których wtedy byłam naprawdę bardzo dumna...
pierwszą z nich jest mój pierwszy BOX... wykonany z kawałków twardej tektury, połączonych wstążeczkami... z gotowymi kwiatami, i z użyciem opakowań ze stempelków jak wyklejenia środka...
byłam z niego naprawdę bardzo dumna - sama wykombinowałam jak by to zrobić... jak teraz patrzę na te zdjęcia, to nie robi na mnie już takiego wrażenia... ale wtedy... oj to było coś...
Kolejną pracą są trzy notesy... proste podejście do tematu... czyli oklejenie okładki - bez rozpinania sprężyny, po założeniu na sprężynę ochronnej-ozdobnej wstążki... nawet zdjęcia wyszły marne... heh, no przynajmniej widać postęp...
Całość stylizowana na starą książkę.... taką co grzbiet ma profilowany... wszystkie wiązane. Wiem, proste był... ale i tak byłam z nich dumna...
Każdy z nas ma takie coś w swojej historii... coś co teraz wydaje się proste i żenujące... bez finezji... ale nie można tak tego traktować - przecież od czegoś trzeba zacząć... nikt nie był świetny od razu... Osobiście z rozrzewnieniem patrzę na te stare zdjęcia, na swoje własne prace z przed kilku lat... mnie to uczy pokory...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz